Słabo gra. Zero emocji, mina jak u dziecko, które nie wie, co się dzieje. Ale jeśli ma się
tatusia wysoko postawionego w branży, co się dziwić.
*dziecka. Jest to ocena na podstawie jednego odcinka "White Collar", być może w innych produkcjach zagrała lepiej.
Tori Spelling XXI wieku. Gdyby nie wysoko postawiony tatuś, nigdy byśmy o niej nie usłyszeli. W "Magic Mike" stworzyła, jak dla mnie, najgorszą kobiecą rolę ostatnich pięciu lat. Drewno aktorskie, jakiego dawno w kinie nie było.
Jak dla mnie aktorka jednej miny -na podstawie 'Magic Mike' i 'Dziewczyna i chłopak - wszystko na opak"- chociaż tu nie miała dużego pola do popisu a z filmu
'Twelve' słabo ją pamiętam.
Ja ją widziałem tylko w filmie "Bogowie Ulicy" i tam mi się podobała jej gra aktorska, grała policjantkę. I ten jej brak emocji fajnie i naturalnie przedstawiał taką zmęczoną pracą policjantkę, myślałem, że specjalnie tak zagrała, ale z tego co piszecie wychodzi na to, że gra tak we wszystkich filmach, widocznie reżyser wiedział jak ją obsadzić by nie popsuć roli :P
Moim zdaniem strasznie sztywna + jak udawała, że się śmieje to miałam ochotę zapłacić jej za lekcje aktorstwa. Mówię o filmie Magic Mike