Zdjęcia do filmu kręcono w Eagle Mountain i Los Angeles (Kalifornia, USA).
Za efekt trójwymiarowości, oprócz trzech ekranów, wyświetlających gotowy film, odpowiadał specjalny, podwójny model 65-milimetrowej kamery Showscan. Każda z dwóch kamer tego zestawu posiadała dwa separowane obiektywy, oddalone od siebie o kilka centymetrów. Służyły one stereoskopowej rejestracji obrazów, symulującej sposób widzenia człowieka. Dodatkowo, na obiektywach zamontowano urządzenie "beam-splitter", rozszczepiające obraz na dwa osobne tory optyczne. Ponadto używano standardowych kamer filmowych, do rejestracji m.in. eksplozji, wkopiowywanych w obraz w postprodukcji. Kolejnym problemem było poruszanie się niezwykle ciężkich kamer i platform kamerowych. Wynikało to z wizualnego stylu Camerona, gdzie niemal każde, nawet pozornie statyczne ujęcie, jest kręcone z choćby minimalnym ruchem kamery - vide : "True Lies". Operator Russell Carpenter wpadł na pomysł rozciągnięcia nad planem liny, do której, jak do kolejki górskiej, przymocowano kamerę na swego rodzaju wyciągu. Pozwoliło to na bezproblemową realizację szybkich ujęć pościgowych, bez ryzyka pracy z kamerą umieszczoną, np na samochodzie.