Bo Amerykanie mają zakaz oglądania filmów inne niż amerykańskie. Chociaż dziwię się temu, że w tej wersji to nie murzy.. znaczy afroskóry jeździ na wózku. Mało poprawnie polityczny film...
Wystarczy, że oryginał był "poprawny politycznie" (cokolwiek to miało według ciebie znaczyć) - prawdziwy Driss wcale nie był Czarnoskóry, był gościem z Algierii, któremu zmieniono pochodzenie i kolor skóry. Niewiele wiesz :)
Francuzi na użytek swego filmu zmienili okoliczności, Amerykanie się tylko dostosowali :)
Po 1. Dużo się w polityce zmieniło przez te 2 lata. Po 2. Mało "polityczne" jest to kto komu "służy" pomocą. Teraz to już w ogóle jest nie do przyjęcia...
bo dolary dolary dolary. Brick Mansion też było kopią 13 dzielnicy i co ? i zrobili, bo wiedzieli, że zarobią
Jedyna sensowna odpowiedź tutaj.
Dla nas najlepszym rozwiązaniem byłaby polska wersja filmu, dziejąca się w Polsce, w polskich realiach, w polskim języku, w polskim duchu kulturowo-społecznym i z polskim przesłaniem. Bo o to chodzi w tym filmie. Nie jest to film o Amerykanach, ani o Francuzach, ale o ludziach. I najlepiej go zrozumiemy, gdy będziemy widzieć na nim takich ludzi jak my.
Uprzedzając głupie wpisy o Karolaku, abstrahuję od jakościowego aspektu polskiego kina.
Dziwi Cię to? W ciągu ostatnich 10 lat coś się w Polsce przestawiło. Ludzie stali się bardziej agresywni, bardziej rasistowscy, praktycznie niczego już się nie wstydzą. To z czego się 10 lat temu śmialiśmy, weszło do mainstreamu. Stało się nową polską poprawnością polityczną. Rasizm w Polsce nie jest już niepoprawny, ale jakakolwiek refleksja nad własnym narodem wywołuje gównoburzę. Kiedyś było dokładnie na odwrót.
Chyba żyję w alternatywnej rzeczywistości;D Wydawało mi się, że Polacy teraz wręcz "jeżdżą" po sobie jak wiadomo po czym. Wygłoszenie niepochlebnego komentarza(nawet takiego, niemającego nic wspólnego kolorem skóry, kształtem czaszki itp.) na temat człowieka innego pochodzenia niż polskie z miejsca traktowane jest jako rasizm. Nie widać innych wypowiedzi dzisiaj o Polsce i Polakach niż "Polandia cebulandia", "poloczki" itp. Dramat. Ale co ja tam wiem.
Spoko. Nie nazywałbym tekstów w stylu "Polandia cebulandia" refleksją. To jest raczej wyraz kompleksów. Mam raczej na myśli bardziej skomplikowane rozkminy, takie jak demitologizacja własnej historii, poruszanie kontrowersyjnych tematów i naruszanie świętości itd.
A że rasizmu jest więcej, to po prostu moje wrażenie na przestrzeni całego życia. Coraz częściej osądza się ludzi za ich pochodzenie, albo osądza się całe grupy a nie jednostki. Kiedyś mieliśmy odwrotny trend.
a ile jest obrażania uczuć religijnych w twojej wypowiedzi to już nie jest ważne...
- wzywanie imienia Pana Boga na daremnie
- pisanie imienia Jezus z małej litery
dla szmalu jak widać na spokojnie 100 milionów na plus, poza tym Amerykanie lubią oglądać kilka razy to samo, jak widać po Avengersach ciągle to samo przedstawienie postaci i walka w mieście
Ja przede wszystkim nie rozumiem, czemu poważni aktorzy jak Nicole Kidman czy Bryan Cranston decydują się na występ w takich produkcjach. Przecież to jest obraza kina.
Bo Nicole Kidman już dawno nie jest w pierwszej lidze, Brian Cranston już w niej jest ale jest aktorem charakterystycznym i nie ma dziesiątek ofert a film jest po prostu dobry i nie jest totalną kalką francuskiego pierwowzoru. Ma inne zakończenie.
Bo amerykanie nie są nauczeni czytania na filmach. W Polsce czyta się chyba od zawsze, a i tak ludzie wybierają dubbing lub tragicznego lektora typu Ivona (czy jakoś tak). A poza tym mają olbrzymi wybór i na "jakiś" francuski raczej nie pójdą.