Najlepszy film Wajdy... jak oglądam wybitny film to w czasie seansu robię przerwy żeby przeanalizować to co oglądam i się tym nasycić... takie moje zdziwaczenie... w tym przypadku było dużo przerw...:)
To taki film, którego zapomnieć się zwyczajnie nie da. Niby o niczym a przecież o wszystkim bo o życiu. Zdecydowanie najlepszy film Wajdy obok Ziemi Obiecanej i jeden z najlepszych w dorobku Olbryskiego.
cieszę się, że nie tylko ja tak uważam
film naprawdę potrafi pochłonąć swoją nastrojowością
był czas gdy miałem go na DVD i oglądałem w każdej wolnej chwili aż w końcu oddałem te płytę koledze ponieważ autentycznie przestraszyłem się, że film może mi się znudzić
kolega mojego zachwytu nie podzielił
To odbierz mu tę płytę natychmiast!!! Możesz przesłać na mój adres, gwarantuję, że będę się zachwycał...
Aha, to chyba Ty o tym pisałeś - tak, w zakończeniu występuje Jarosław Iwaszkiewicz, na rok przed śmiercią.
Iwaszkiewicz ukazał się w filmie bodajże trzykrotnie: pierwszy raz na początku w scenie pogrzebu, drugi raz w środku filmu jak spacerował i trzeci raz właśnie na końcu w pociągu jak obserwował głównego bohatera. Chyba, że się mylę - jeśli tak proszę o poprawienie mnie :)
Tak, trzykrotnie. To zresztą sceny z filmu "Pogoda domu niechaj będzie z Tobą", jedyne, które się "zmontowały". Udział Iwaszkiewicza miał być większy, ale, jak powiedział Wajda, "Iwaszkiewicz się nie otworzył". Zresztą to było rok przed Jego śmiercią. Całe szczęście doczekał się najlepszej ekranizacji Jego twórczości.
Przyłączam się do waszych opinii. Film genialny! Światło, scenografia, kostiumy, gra aktorów, cudowna nastrojowość. Wszystko w tym filmie genialnie współgra. Polecam "Brzezinę"; również Wajdy, również z Olbrychskim w roli głównej, również "z klimatem". Też uwielbiam :)
Mi również "Panny z Wilka" natychmiast skojarzyły się z "Brzeziną" podobny klimat: brzozy, wieczór, zmrok, zaduma.
Pamiętam, jak kiedyś, po pierwszym moim seansie "Panien.." włączył mi się w głowie program "bliscy, którzy odeszli, ludzie których, których już nie ma..." no i długo do nie mogłem zastopować. A byem wtedy znacznie młodszy... Piękny, nasycony czytaniem człowieka film.
Przyłączam się do powyższych głosów.
10 punktów przyznaję filmom, do których mogę wracać i wracać - za każdym razem można odkryć w nich coś nowego, nigdy się nie nudzą.
To jest ARCYDZIEŁO.
Moim zdaniem najlepszy film Wajdy.
I najlepsze role życia aktorek: Komorowskiej, Seniuk, Celińskiej oraz oczywiście - brylant: Zachwatowicz
Tak myślę, że to właśnie Zachwatowicz w tym filmie była gwiazdą.
Myślę, że wszystkie panie zagrały wyśmienicie, mnie jednak najbardziej urzekły Krystyna Zachwatowicz i Maja Komorowska. Sam film wspaniały i nostalgiczny.
Trzeba jednak pamiętać , że film powstał na podstawie opowiadania Iwaszkiewicza i to on wymyślił historie. Wajda zrobił film na jego podstawie. Sam tego nie wymyślił.