Trochę szkoda, że twórca "Eleny" nie zdecydował się na zawarcie większej ilości muzyki, bo dobór zarówno ambientowych kompozycji, jak i bardziej wyrazistych, inspirowanych minimalizmem partytur, był przez większość filmu bardzo trafny. Najbardziej wyrazisty utwór Zwiagincew zostawia nam na napisy, stawiając przy tym mocną kropkę. Nie miałbym jednak nic przeciwko paru zdecydowanym przecinkom w trakcie, bo w paru miejscach film ewidentnie traci energię i dojmujący klimat zamienia się w nijakie snucie.
więcej