Ogólnie to strasznie wtórny, naciągany, zero innowacyjności, powielone schematy. Film oczywiście byłby dobry jakieś 6-7 lat temu. Na duży plus zasługuje w tym filmie aktor Bettany.
Po poziomie wypowiedzi widać, że nawet tak prostego i schematycznego filmu jak ten byś nie zrozumiał.
Heh...
Wcale nie ratuje. Jako sensacja na wieczór ok... ale nic wybitnego, powielone schematy.
5/10
Do minusów dodałbym bad guys bez jajec zabijający własnych ludzi. Ford powinien być bardziej nieposłuszny, może na końcu Bettany zabiłby siebie ;). Masa totalnie absurdalnych i głupich zachowań po obu stronach barykady. A co do Bettany to jak to mówią w krainie ślepców jednooki karzeł jest królem.
Ogólnie nudy ale dałem radę ;)
A moim zdaniem to dobry film. Mocno trzyma w napięciu :)
Najlepsza była scena kiedy matka z dziećmi uciekała (trochę się denerwowałem, i trzymałem kciuki żeby im się udało) adrenalina :)
nie bardzo ale skoro tobie się podobał to chyba wszytko OK :)
na marginesie ode mnie dostał 5/10
Też jakoś doczekałem końca, w sumie to nawet zrobił się całkiem zabawny pod sam koniec. Szkoda bo miał potencjał na dreszczowiec, a przez końcówkę wyszedł przygodowo-familijny. 5/10 to maksimum jaki można dać i to tylko dlatego, że akurat lubię H.F.
Mnie też film nie przekonał, jakoś nie poczułam tego dreszczyka emocji... Zbyt oklepane motywy.
Bywało zarówno lepiej jak i gorzej. Scenariusz może i schematyczny,jednak mimo wszystko dobrze napisany. Brakowało przede wszystkim wartszej akcji,lepszych bijatyk i może jakiegoś pościgu. Wszyscy generalnie zarzucają filmowi jego ostatnią scenę związaną z psem. Dla mnie akurat takie rozwiązanie było oryginalne. W końcu nie chodziło o psa tylko o GPS na jego obroży
Również jestem na nie. Odgrzewany kotlet. W dodatku cała rodzinka może do woli pyskować bandytom, ale jak bandyci zrobią coś źle, to dostają kulkę. Według mnie Ci źli powinni od razu pokazać kto rządzi, trzymać zakładników krótko i pod nadzorem, a nie pozwalać wszystkim biegać do woli po domu i generalnie robić co im się żywnie podoba. W dodatku ta scena z psem... Przede wszystkim nie rozumiem, dlaczego go wzięli ze sobą, ale jeśli już to zrobili, to naprawdę się dziwię, że go nie zabili, jak się go nie dało uciszyć - w większości filmów z tej kategorii psy giną gdzieś na początku i to mi się wydaje dosyć logiczne.