Trochę mnie ten film rozczarował. Gdybym nie przeczytała książki nie wiedziałabym do końca o co chodzi. Bardzo okrojona historia. Nie ma wielu postaci (Cechna, Maria, Henryk), wiele jest "dodanych" do innych (np. Różycki, który tak długo w książce się nie przeplatał), inne stały się tylko tłem (Mietek, Janka). Rozumiem, że to wizja pani reżyser, ale wiele mi brakowało, niektóre sceny sprawiały wrażenie uciętych (np. pierwszy pocałunek Bronki i Ignasia do którego w filmie w końcu nie doszło). Niektóre polskie filmy trwają po 3,4 godziny, byłam rozczarowana, że tutaj było tak krótko. Zwłaszcza, że są świetnie dobrani aktorzy (zachwycająca pani Raczyńska, Amelcia, idealne Franka i Kwiryna, cudowny Ignaś), spokojnie obejrzałabym 2 razy dłuższy film. Książka mnie zachwyciła, a film niekoniecznie. Głównie przez to wyrzucenie wielu ważnych wątków i spłycenie tych pokazanych. Kończę czytać "Rajską jabłoń" i czekam aż ten film także będę mogła zobaczyć w telewizji.
Książki nie czytałem, więc film obejrzałem z przyjemnością. Aczkolwiek miałem wrażenie, że niektóre wątki czy sceny były okrojone. W sensie, że powinno się pokazać więcej. Nawet nie wszystko można zrozumieć, niektórych zachowań... I też po obejrzeniu żałowałem, że film nie trwał przynajmniej dwa razy dłużej. Tyle, że nie dziwię się, że był taki krótki... No i mam zamiar przeczytać książkę!