To największe, jak do tej pory, przedsięwzięcie Matthew Barney'a., zrealizowane z większym rozmachem niż wszystkie poprzednie. W filmie podróżujemy od bezludnych krajobrazów, przez gabinet medium, Daleki Zachód lat 70., aż po Chicago końca XIX wieku. Osią Cremastera 2 jest postać Gary Gilmore'a, straconego w 1977 autentycznego, obłąkanego zbrodniarza. W filmie wcielił się w niego sam Barney.
Jedyną logiczną odpowiedzią jaką na razie znajduję na pytanie "czemu ten cykl powstawał w innej kolejności niż jest ponumerowany?" okazuje się kwestia kosztów. Matthew Barney zanim zrealizował dłuższe oraz droższe epizody, musiał zarobić na nie tymi krótszymi i tańszymi. Ale to tylko hipoteza. Poparta oczywiście...